Opis
”Absolutnie jest to świetna komedia i liczę na to, że widzowie będą dobrze się bawić, ale wyjdą też z refleksją na temat własnych związków, na temat natury człowieka. Così fan tutte może wyjątkowo mocno dotknąć widza. Jeśli szukać analogii, to takie komedie robi dzisiaj Woody Allen. My się śmiejemy, ale pod śmiechem jest lekka gorycz” – mówi Jacek Papis, reżyser szczecińskiej inscenizacji opery muzycznego geniusza W.A. Mozarta. Zaczyna się od zakładu dwóch młodzieńców na wierność swych ukochanych, co uruchamia labirynt pomyłek i małych oszustw. Do tej cynicznej zabawy namawia ich cyniczny starzec Alfonso, który twierdzi, że wierna kobieta jest równie rzadka co Feniks. Oczywiście skoro to opera buffa, to nie ma mowy o złym zakończeniu, historia kończy się ślubami. Ale kto tu kogo poślubi?
Mówi się, że temat podsunął Mozartowi sam cesarz i że był on oparty na autentycznym wydarzeniu. Na pewno opera wywołała skandal obyczajowy, mówiło się o niej w każdym domu. Jak mówi Jacek Papis: „Oczywiście dzieliła publiczność, ale duża jej część przyjęła tę operę entuzjastycznie, z owacjami. Dopiero XIX wiek z jego romantyczną tradycją zaczął podważać sens tego libretta. Próbowano je zmieniać, łagodzić. Czworokąt miłosny, wymiana partnerów – to było nie do przyjęcia w tych czasach. W XX wieku Così fan tutte odkryto na nowo. Ale do tej pory zdarza się, że wbrew temu, co napisano w libretcie, do wymiany partnerów nie dochodzi”.
Na zewnątrz już jesień, a w Operze na Zamku upalnie, kolorowo, egzotycznie, zmysłowo. Są pomarańcze, plaża, słońce, śródziemnomorski klimat oraz oczywiście miłość, pożądanie, a wszystko to pokazane w oryginalny sposób – jak slajdy, pocztówki z cudownych wakacji. Realizatorzy zabierają nas w kolorowe lata 50. ubiegłego wieku do któregoś z ciepłych krajów.